to moja pierwsza recenzja więc proszę o wyrozumiałość.
zacznę od tego,że są to kolumny 2,5 drożne z dwoma basrefleksami z tyłu i są z 1993r.używam ich po pozbyciu się (z ulgą)altusów więc większość recenzji będzie,chcąc nie chcąc,porównaniem z nimi.słuchałam oczywiście przed zakupem innych kolumn,ale nie tak długo jak altusów.
Otóż Elac to zupełnie inna bajka,inny wymiar.
Słychac bardzo wyraźnie,ale nie natarczywie soprany.To,co wydobywało się z altusów ciężko bylo nazwać sopranem,ale i w innych porównywanych kolumnach nie było za różowo.Nie ma tu czegoś takiego cykanie,niepowołane drżenie czy jakichś innych dziwnych dźwięków.Wiem,że jeszcze mnie zaskoczą,po zmianie kabli,ale i tak nie narzekam.Teraz naprawdę słyszę czy perkusista uderza w talerz,hi hat,czy w jeszcze coś innego,czego nazwać nie potrafię i z jaką siłą to robi.pojawiła się średnica, o co ciężko było w innych porównnywanych kolumnach,tzn. przy zachowaniu równowagi pomiedzy pasmami.tu nie jest właściwie nic wyeksponowane,a stoi na wysokim poziomie.wokal jest przez to bardzo naturalny i mam wrażenie,że ten,kto śpiewa stoi koło mnie.bas jest cudowny.dokładnie słychać rytm i w żadnym momencie nie dudni.kiedy trzeba jest bardzo mocny i głeboki,innym razem delikatny.teraz wyraźnie słychać jak naciągnieta jest centrala perkusji,a struny gitary basowej wybrzmiewają raz bardzo długo,raz dźwięk natyhmiast się ucina(gdy są tłumione).Pierwszy raz słyszę,że gdy kolumna gra cicho właściwie nie ma utraty dźwięku.wszystko słychać tak samo jak wtedy,gdy gra głośniej.Czuć,że mają bardzo duży potencjał.W niektórych nagraniach słyachać np.jak bas sobie pomrukuje,żeby za chwilę wybuchnąć.Przychodzą mi na myśl dwa porównania.1 przygotowującego się do skoku geparda.2 silnik samochodu sportowego,kiedy nawet na niskich obrotach słychać jaka drzemie w nim moc.
Szczególy słychac doskonale,wszelkie przeszkadzajki dopiero teraz do mnie dotarły.
Mały problem mam z uzyskaniem przestrzeni.W poprzednim ustawieniu była bardzo dobra,ale za to brakowało basu.Teraz jest bas,ale zmniejszyła się przestrzeń.Domyślam się,że to wina mojego pokoju.Ciągle będę próbowała znaleźć optymalne ustawienie.Kolumny są bardzo uniwersalne.Wypadają równie dobrze w rocku jak i małych składach jazzowych oraz elektronice(na klasyce jeszcze nie testowałam).Gdy grają nieco głośniej dźwięk się nie zlewa.Potrafią być bardzo dynamiczne i tu właśnie trochę sie dziwię,bo ponoć Creek nie jest dynamiczny.U mnie to gra dynamicznie i z klasą.
Konkludując,słuchanie muzyki na tych kolumnach wcale mnie nie męczy i gdy jestem w domu grają cały czas.Z każdym dniem coraz bardziej podoba mi się ich brzmienie i codziennie mnie czymś pozytywnie zaskakują.Podpięłam do nich Marantza 6010 OSE(chyba)i grały już trochę za jasno.Z Creekiem jest dużo lepiej,ale i tak myślę o jakimś kabelku,żeby przyciemnić.
Szkoda,że tak mało można o nich gdziekolwiek coś znaleźć.
ps.
Należy pamiętać,że nie jest to zestaw hi endowy i moje peany na cześć tych kolumn wygłosiłam zdając sobie sprawę gdzie jest ich miejsce i w odniesieniu do sprzętów budżetowych,a poza tym dopiero zaczynam poznawać świat dźwięków,a te wydobywające się z EL 121 są dla mnie naprawdę bardzo przyjemne.